sobota, 3 listopada 2012

Rozdział 12

Znowu weekend. W szkole jak zwykle to samo. Nauka, nauka i jeszcze raz nauka. Pechem jest to, że według nauczycieli '' Jestem jedyną osobą, która robi solidne notatki, dlatego mam obowiązek pożyczyć zeszyty dla nieobecnego ucznia, który wraca w poniedziałek, a mianowicie dla szanownego pana Uchiha Sasuke.'' Oczywiście słowo w słowo tak nie mówili, ale jak mus to mus. Napisałam wiadomość, że zaraz do niego przyjdę. Jak tak myślę to nigdy u niego nie byłam. Ciekawe jak u niego jest. Stoję już przed jego drzwiami. Denerwuję się, cała się trzęsę, w dodatku nic nie mogę z siebie wydukać. Zapukałam do drzwi. Nogi mam jak z waty. Teraz nawet uciec nie mogę. Aghhr! Hinata! Weź się w garść. Przecież przyniosłaś notatki dla kolegi, to wszystko. Ktoś otwiera drzwi. Dobra, Hina oddychaj głęboko. Drzwi się otworzyły, a w ich ukazała się śliczna kobieta, około 20. Ma długie, czarne włosy oraz błękitne oczy. Ubrana jest w fioletową bluzkę, długi, czarne spodnie oraz biało-niebieski fartuch. Uśmiechnęła się do mnie.
- Witaj. Ty pewnie przyszłaś do Sasuke?
- Dzień dobry. Tak, przyniosłam mu zeszyty.
- Wejdź.
Byłam tak skrępowana, że nawet nie zwracałam uwagi na to co się dzieje naokoło mnie. Dziewczyna pokazała ręką na fotel, a sama usiadła obok na kanapie obok mężczyzny, który był strasznie podobny do Sasuke.
- Jestem Yuni Miharu, a to Itachi - brat Sasuke. Zaraz powinien zejść.
- Ja jestem Hinata. Miło mi.
A więc to jest brat Sasuke. Podobny do niego. Dziewczyna przeczesała ręką swoje włosy, po czym szybko zerwała się z kanapy. Weszła na kilka schodków.
- Sasukeee! Dziewczyna do ciebie!!!!!!
- Zaraz!
Kruczowłosa zdjęła fartuch i poszła na górę. Po jakiś kilku minutach wróciła z przebrana w białe rurki, brązową bluzę, wzięła torbę i zawołała Itachi'ego.
- Sasuke, my wychodzimy, nie wiem kiedy wrócimy!
Po wypowiedzeniu tych słów wyszli  mieszkania. No świetnie! Zostałam sama w tym wielgachnym domu. Znaczy się, nie sama, ale nim on zejdzie na dół minie chyba godzina.  Ku mojemu zaskoczeniu przyszedł Sasuke. Jednak nie minęła godzina. Chłopak miał na sobie tylko czarne dresy. Gdzie jego koszulka? Patrzyłam an jego nieźle wyrzeźbioną klatę. Zarumieniłam się lekko, sama nawet nie wiem czemu. Chłopak usiadł obok mnie. Na szczęście większość ran mu się zagoiło. Został mu tylko jeden siniec pod okiem. Podałam mu zeszyty i się mu przyglądałam. Sasuke po chwili poszedł na górę i wrócił ze swoimi zeszytami.
- Przepiszę teraz to od razu będę mógł ci oddać, abyś mogła się nauczyć. A właśnie, mogłabyś mi powiedzieć, czy mamy jakieś sprawdziany, kartkówki albo coś?
- Hmm, więc tak, w poniedziałek sprawdzian z angola i kartkówka z matmy. We wtorek nic, ale za to w środę sprawdzian z historii i chemii. W czwartek mamy karkówkę z biologii i w piątek z japońskiego. To wszystko co było zapowiedziane. A i jeszcze Pain-sensei będzie brać do odpowiedzi.
-Spoko, nauczę się. I tak nie mam co do roboty. A i rozgość się, jak chcesz coś do picia to na prawo od salonu jest kuchnia.
Wstałam z kanapy i podeszłam do regału z książkami i zdjęciami. Wyjęłam album, który był obok książek. Usiadłam obok chłopaka i przeglądałam zdjęcia. Jedno zdjęcie było takie słodkie! Jak Sasuke był malutki. Wyglądał tak kawaii *.*
           


Inne zdjęcia również były słodkie. Były też zdjęcia małego Itachi'ego i pomyliłam nawet z Sasuke. Są tacy do siebie podobni. Teraz już mniej, ale i tak widać, że są rodzeństwem. Przejrzałam cały album i odłożyłam go na miejsce. Skierowałam się do kuchni, nalałam soku do szklanek. Jedną podałam dla chłopaka, a drugą wzięłam dla siebie. Upiłam łyk soku nie odrywając wzroku od chłopaka. Sasuke zrobił sobie przerwę w pisaniu. Odruchowo położyłam moją dłoń na jego lewym policzku.
- Mocno cię jeszcze boli?
- N-nie.
Sasuke był lekko zarumieniony. Dopiero po chwili ogarnęłam, że trzymam go za policzek. Już miałam zabrać swoja dłoń, ale Sasuke złapał ja swoją dłonią i wtulił w swój policzek. Serce zaczęło mi walić jak szalone. Czułam, jak moja twarz nabiera kolorów. Dobrze mi było. Mogłabym tak ciągle trzymać tą rękę. Może to było zbyt nagle, ale przybliżyłam swoją twarz do Sasuke. Chłopak lekko się przysuną, potem odsuną i znowu przysunął. Ja tak samo, najpierw się przysunęłam, potem odsunęłam. Żadne z nas nie chciało wykonać pierwszego kroku. Oboje baliśmy się, że może ta druga osoba nie chce. Powolutku przysunęłam się bliżej. Czułam jego oddech. Tak powoli, aż w końcu nasze usta złączyły się. Nieśmiały, delikatny, ale bardzo ciepły pocałunek. Po dłuższym czasie oderwaliśmy się od siebie. Nie wiedziałam co powiedzieć. Patrzyłam na jego twarz. Nic nie powiedział. Wystraszyłam się. Uciekłam z jego mieszkania. Biegłam prosto przed siebie, nie patrzyłam na nic co się działo wokół. Bałam się. Co jeżeli on mnie teraz znienawidzi? Nie chcę tego. Sama myśl o tym boli! Ja naprawdę nie wiem co mi odwaliło! Nie powinnam, to wszystko to powinien być zwykły sen! Zaczął padać deszcz. Jedna kropelka, dwie, aż w końcu całe miliony. Byłam cała przemoczona. włosy kleiły mi się do twarzy. Płakałam. Obiecałam sobie, ze nie będę płakać! Na szczęście łzy wtapiają się w deszcz. Biegłam i biegłam, aż w końcu na kogoś wpadłam. Wylądowałam w kałuży. Widziałam w nim swoje żałosne odbicie. Widziałam siebie - słabą osobę, która nie potrafi walczyć o nic. Osoba, an którą wpadłam pomogła mi wstać, a raczej siłą podniosła mnie z kałuży. Spojrzałam na warz, chciałam tylko przeprosić, ale moje zdziwienie było na tyle intensywne, że nic nie wydukałam. Ta roztrzepana szara czupryna an głowie i turkusowe włosy. Co on tu robi?
- Daiki-kun ?
- Hinata-chan. Dlaczego płaczesz?
- Ja wcale nie płaczę.
- Ta jasne, tylko twoje oczy się pocą. Więc, co się stało? Dlaczego moja Hinata-chan płacze ?
Patrzyłam na niego. Widać, ze się martwił. Niepotrzebnie! Głuptas! Sama bym sobie poradziła! Nie chcę, aby się martwił, ale jak mu nie powiem to mi spokoju nie da. Skierowaliśmy się do parku obok. Wszystko mu opowiedziałam. Jego mina była poważna do czasu. Wybuchł nagle śmiechem.
- Idiotka! Po co uciekałaś? Jesteś takim głuptasem! Hahahhahaha! Idź do niego. Pogadaj z nim. Jestem pewien, że on czuje to samo. Po za tym, zostawiłaś u niego zeszyty, zawsze masz wymówkę.
Nie wiem czemu, ale moje nogi same się ruszyły. Wbrew mojemu rozsądku pobiegły w stronę domu Uchiha. Żadna część mojego ciała mnie nie słuchała! Słuchali się mojego serca, nie mojego rozumu. Byłam już przy drzwiach. Zapukałam. Nie wiem czemu, ale serce wygrało. Sasuke mi otworzył. Chyba się ucieszył, że mnie zobaczył!
- POWIEDZ MI TO!
Wykrzyczałam to do niego. Chłopak tylko się uśmiechnął i przybliżył do mnie.
- Kocham cię, Hinata.
Ucieszyłam się i go przytuliłam ....



CIESZCIE SIĘ ! Jest to czego oczekiwaliście!
A teraz tak, chcę wszystkim podziękować, którzy są ze mną i czytają te marne notki. Ogromną radość sprawia mi fakt, że wam się podoba, ze chcecie i mam nadzieję, ze zostaniecie ze mną do końca! :* Buziaki i czekajcie na następne.     

6 komentarzy:

  1. Przeczytałam wszystko, bloga znalazłam przez znajomych. Generalnie to nie miałam okazji czytać jeszcze blogów o tematyce Naruto choć i tak tutaj akcja rozgrywa się zupełnie w innych okolicznościach. Twój styl pisania przypadł mi do gustu,czyta się lekko a opowiadanie jest wciągające - lecisz do ulubionych linków w moim blogu :D Bede wyczekiwac nastepnego rozdziału : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem ogromnie uradowana, że mam nową czytelniczkę, której odpowiada mój gust pisania. Mam nadzieję, że kolejne rozdziały się spodobają. ;)

      Usuń
  2. Naprawdę super!
    Nie mam czasu zbyt dużo pisać, ale czekam na następny.
    Później dodam pełną recenzję ^^
    Życzę weny!
    ~~loveDeidara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że się podoba. A i ostatnio nie komentuje twoich rozdziałów, ale są naprawdę boskie. Ciekawi mnie bardzo z kim bd Hina :D

      Usuń
    2. Dopiero teraz to przeczytałam...
      Dziękuje bardzo ^^
      Ja też jestem ciekawa z kim będzie ostatecznie, ale ostatnio wena mnie opuściła. T-T

      ~~loveDeidara

      Usuń
  3. Nareszcie!! Nareszcie to sobie powiedzieli!! Juz myslalam ze trzeba bedzie skopac im tylki ;D

    Ciekawi mnie co bedzie dalej wiec pisz szybko ;* pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń