niedziela, 9 września 2012

Rozdział 8

-Słucham.
-Więc ...
-Więc?
-No bo ...
-Tak?
Strasznie głośno przełyka ślinę. Przestań człowieku się jąkać i mi w końcu powiedz co chcesz! Eghhr, naprawdę zaskakuje mnie jego zachowanie.
-Emm, wiesz. Bo .. emm ... a ...
Wziął głęboki oddech. Chyba ma już zamiar nie dukać.
-Bo wiesz, ten pocałunek. Nie powinienem cię zmuszać do niego. Przepraszam i zapomnijmy o tym, ok?
-Spoko, już o nim zapomniałam.
-Więc do zobaczenia!
Szybko mi się zmył z oczu. No i skłamałam mu. Może mi kiedyś wybaczy. Wbiegłam szybko do mieszkania. Rzuciłam płaszcz na podłogę, buty zostawiłam an środku korytarza i szybko skierowałam się do pokoju. Wskoczyłam na łóżko i się rozpłakałam. Nie mam pojęcia czemu. Było mi smutno. A ja głupia myślałam, że on chce ... Ale ja naiwna. To niemożliwe, żeby ktoś chciał mieć taką partnerkę jak ja. Jestem gorsza od takich lafirynd. Zazdroszczę im w jednym. Potrafią podrywać chłopaków i jasno uświadomić im uczucia jakimi ich darzą, a ja nie jestem w stanie powiedzieć dla jednego gościa, że go kocham! Tak! Kocham go! Bardziej niż kogokolwiek innego! Jestem strasznie żałosna! Wysmarkałam chyba wszystkie chusteczki, a potem zadzwoniłam do Gaary. Musiałam z kimś pogadać, komuś się wyżalić, wypłakać, a on był jedyną wolną osobą na chwilę obecną.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

,,No i jak ja mam jej powiedzieć, że ją kocham? Spodobała mi się od pierwszego spojrzenia. W jej oczach było to coś. Widać od razu, ze jest inna ...wyjątkowa. Nie jest jakąś pustą lalą, która pokręci biodrem, pokarze cycki i przeleci się z kolesiem dla kasy. Ona jest cudowna! Miła, spokojna, nieśmiała. Jej charakter bardzo mi odpowiada, mało tego jej wygląd również nie ma sobie równych. Powala wszystkich na kolana. Dla niej mógłbym góry przenosić, czy skoczyć w ogień. Dla niej wszystko zrobię! Problemem jest to, że nie wiem  jak mam wyznać jej uczucia. Potrzebuję rady, ale od kogo? "

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

* Początek października*

Zaraz okaże się, czy wygrała różowa siła plastiku, czy piękna naturalność. Ilość ulotek, którą zrobiła moja grupa jest nieskończona. Plakaty, ulotki, przemówienie i wszystkie te duperele zrobili oni i jestem im za to wdzięczna. Ich zaangażowanie pchało mnie do przodu i wiem, że tylko dzięki nim nie zrezygnowałam i jak wygram to wezmę się do roboty. Już dyrektorka podchodzi do mikrofonu. Aaaa, już wyjmuje kartkę z koperty!
-Moi drodzy uczniowie, chcę ogłosić iż przewodniczącą samorządu szkolnego zostaje .... Haruno Sakura! Wielkie brawa!
Co?! Ona wygrała? No cóż, czego ja się spodziewałam. Przecież ona jest z elity. Nie wiem co się dzieje na sali, mam wyłączony mózg. Mój umysł włączył się gdy znowu do niego dotarł głos Tsunade-sama.
-Ahm, wybaczcie mi. Dostałam właśnie wiadomość od osób podliczających, ze była pomyłka. Otóż zwyciężczynią zostaje Hyuuga Hinata przewagą dwóch głosów! Gratulacje!
O matko, to tylko w mojej głowie się dzieje? To się dzieje naprawdę?! Ja wygrałam, z elitą? Dyrektorka się do mnie uśmiecha potwierdzając, że to nie sen. To rzeczywistość! WYGRAŁAM!! Yeeey! Dopiero teraz do mnie dotarły krzyki połowy szkoły, która siedziała za mną. To był okrzyk triumfalny. Wstałam i odwróciłam się do sztabu, który siedział tuż za mną. Popchnęli mnie, abym podeszła do dyrektorki. Tak też uczyniłam. Przyjęłam od niej gorące podziękowania, a potem podeszłam do mikrofonu. Ludzie nagle ucichli, a ja lekko się zawstydziłam. Widziałam stąd wszystkich, a zwłaszcza różową landrynkę, która była naburmuszona na cały świat. No cóż, nie wygrała i to ją zdołowało. Jej sztab też był jakiś niezadowolony. Muszą przeżyć, że nie są zwycięzcami. Ale jak tak patrzę, to reszta osób się uśmiecha, więc kto głosował na Sakure? Może komuś to było obojętne kto wygra i po prostu głosowali na pierwszą lepszą osobę. Dobra, czas zacząć moją przemowę, którą w tajemnicy przed sztabem pisałam przez prawie cały wrzesień. Chciałam, aby wyszła dobra.
-Bardzo się cieszę z wygranej, którą mogę zawdzięczać tylko wam. Gdyby nie wasze głosy nie stałabym tu teraz i nie mogłabym cieszyć się wygraną. Najpierw chciałabym podziękować mojemu sztabowi, który bardzo mi pomógł. Wspierał mnie od początku, aż do tego momentu. Dzielił się ze mną swoimi pomysłami, pomagał mi z przygotowaniami. Mam nadzieję, że będą wspierać mnie w moich obowiązkach samorządu. Dziękuje wam bardzo. Jak już wiecie, mam zamiar zorganizować bal przebierańców z nijakiej to okazji. Wstęp będzie płatny, cenę jeszcze uzgodnię z dyrekcją, ale nie będzie to więcej niż 5 złotych. Najprawdopodobniej odbędzie się za tydzień od godziny 16:30 do 22:00. Ale to tyle na ten temat. Więcej informacji na temat wszelkich imprez lub tym podobnym zabawach będziecie powiadamiani, z odpowiednim uprzedzeniem oraz ze 100% pewnością. To chyba wszystko, jeszcze raz dziękuję za głosy.
Kurde, zeszłam trochę z tematu. Ale co tam. Na całej sali rozległy się brawa. Odsunęłam się od mikrofonu i wróciłam na swoje miejsce. No cóż, wygrałam. Jestem zadowolona z tego. Teraz wiem, że będę miała o wiele więcej obowiązków + nauka. Ehh, mało czasu na przyjemności. Ale trudno się mówi, trzeba trochę pocierpieć. Dyrektorka coś jeszcze pogadała, a potem rozeszliśmy się do sal. Lekcje minęły w przyjemnej atmosferze. Nie spodziewałam się tego. Zazwyczaj jest chaos i bez krzyku się nie obejdzie. Wróciłam do domu i robiłam to co każdy pilny uczeń ( nauka, nauka). Na następny dzień wyszłam o wiele szybciej niż ostatnio, aby spotkać się z dyrektorką i samorządem. Potem jak już było wszystko ustalone wydrukowaliśmy kartki i powywieszaliśmy na korytarzach, oraz ustaliliśmy, ze na drugiej i trzeciej lekcyjnej będę chodzić po klasach i powiadamiać ich. Powiem szczerze, że obecne dni są dosyć nudne. Zbliża się bal, a ja nadal nie mam partnera! :( Większość już z kimś idzie. Nie chce być jakimś odludkiem, który będzie stał pod ścianą! Zaraz, zaraz, przecież ja jeszcze sukienki nie mam! Najpierw to ja znajdę partnera, potem pomyśli się o kiecce. Po powrocie z piątkowych zajęć poszłam kupić sukienkę. Trudno, najwyżej będę odmieńcem i pójdę sama. Znaczy, są chłopacy, którzy idą sami, ale dziewczyny idą z kimś. Rozmawiałam ostatnio z mamą, na temat rozwodu. Nie wiem do końca jak to będzie, ale niedługo będą mieli pierwszą rozprawę. Teraz jak idę, to myślę za kogo się przebrać. Przecież to bal przebierańców. Nie musi to być wcale sukienka! Długo przebierałam w sklepach. Nic nie mogłam znaleźć dla siebie. Coś co by mi odpowiadało. Musiałam też się zastanowić za kogo się przebiorę. Mam! Przebiorę się za czarownicę! Hihi, teraz tylko znaleźć odpowiednie dodatki. W domu mam trochę rzeczy, które mi się przydadzą, ale warto dokupić. Po dłuższym przemyśleniu kupiłam czarny gorset z czerwonymi różami, oraz czarną spódnicę do kolan, która była bardzo bufiasta. Do tego czarne glany zawiązywane czerwoną sznurówką, czarne rękawiczki do ramion, bordowy szal, czarne, długie kolczyki oraz kapelusz wiedźmowy. Wszystko już kupione, więc wracam do domu. Myślałam trochę nad fryzurą i  makijażem. Miałam bardzo dużo pomysłów, ale zdecydowałam się na mroczny. No w końcu będę wiedźmą. Już byłam pod mieszkaniem i nie zgadniecie kogo spotkałam!
-Co ty tu robisz?
-Yo, Hinata-chan! Mam pytanie.
-Słucham?
-Kto cię zaprosił na bal?
- Yyy nikt?
-Jak to? A Sasuke? Mówił mi, że zaprosił jakąś dziewczynę na bal, myślałem, że to ty.
Sasuke ma partnerkę? Poczułam taki dziwny ból w sercu. Zbierał mi się na łzy, ale się powstrzymałam. Nie mogę płakać przez jakiegoś idiotę.
-Nic mi nie wiadomo na ten temat. A ty z kimś idziesz?
-Tak. Z tobą!
-Hę?
-Hahahah, chyba nie chcesz iść sama, co? Chodźmy razem! Jak przyjaciele.
-No w sumie nie zły pomysł. Pójdę z tobą.
-To do zobaczenia!
Stałam chwilę pod mieszkaniem patrząc jak sylwetka Naruto znika. Odwróciłam się na pięcie i weszłam do domu. Zastałam tam niemiłą niespodziankę. ...



Jest notka, trochę krótsza, więc mi wybaczcie. Jak już zauważyliście notki pojawiają się rzadziej, no bo szkoła się zaczęła itp.  Mam zamiar pisać też drugiego bloga, ale to bylaby tematyka one piece, więc na razie się powstrzymam. ale to tak na marginesie. Jak już niektórzy zauważyli zrobiłam małe zmianki w wyglądzie i ustawieniach. Do następnej notki :* Jak coś chcesz to pisz :*

3 komentarze:

  1. Fiu, fiu, fiu... Dawno tu rozdziału nie było...
    Ale rozdział wyszedł ekstra!
    Mam pytanko... Bo tak ciągle jest narracja Hinaty, co nie? A tak gdzieś na początku jest tak jak by przerywnik, co nie? Czy ten przerywnik to narracja Sasuke?
    O i właśnie czy możesz dodawać częściej rozdziały? Nie mam co czytać w wolnej chwili, a twoje opowiadanie wciąga jak cholera^^.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A bo widzisz, ten przerywnik, co nie, to on celowo jest niepodpisany, abyście myśleli czy to są myśli Sasuke, czy kogoś innego ^^ Oczywiście, można uważać, że to Sasuke, bo to nie będzie błędem,a el te same myśli pasują jeszcze do innej osoby, co nie? :D
      Rozdziały chciałabym dodawać częściej, ale 3 klasa gim, a ja nawet nie wiem gdzie chcę dalej iść, więc się przykładam do nauki. Raczej do jakiegoś technikum, ale ot nie jest pewne. Miło mi, że opowiadanie wciąga, zresztą na tym ono polega: Zaciekawić, wciągnąć i sprawić, że ludzie będą ich oczekiwać. ;d A kiedy u cb będzie rozdział!?

      Usuń
  2. Kocham twoje opowiadanie i scenę z Naruto!
    Niech oni nie idą tak po przyjacielsku!
    Ale co ja tam za ciebie wymyślam.
    U mnie To bardziej NaruHina, ale SasuHina też uwielbiam!

    ~~loveDeidara

    OdpowiedzUsuń