sobota, 11 sierpnia 2012

Rozdział 6

Wróciliśmy do kawiarenki i zastaliśmy coś niespodziewanego. Otóż przy stoliku na moim miejscu siedziała różowa lafirynda ze swoją ekipą. Tym razem była z nimi ta Kin. Serio tona makijażu na mordzie. Znaczy się na twarzy ... Ale co one tam robią. Razem z Sasuke podeszliśmy do nich jak gdyby nigdy nic. Sasuke zabrał z sąsiedniego stoliku dwa krzesła i postawił przy ,,naszym stoliku". Dziwnie się czułam. Tylko co one tu robią? Czyżby się znali czy co? Zresztą zwisa mi to, posiedzę jakieś pięć minut i po prostu pójdę do domu. Ale Kin i Daiki to się tak dogadują jakby się znali.
D: A właśnie, Hinata-chan, słyszałem, że będziesz moja siostrą w klasie!
H: Siostrą??
D: Tak, Kin.
 . . . . . . . . . . Idę się zabić X,X Gorzej być nie mogło??! Najpierw okazuje się, że banda jakiś lafirynd mnie nienawidzi, nie wiem nawet za co, a potem okazuje się, ze jedna z nich to siostra mojego przyjaciela. Może zaraz mi powie, ze Sakura to jego dziewczyna?! Jak tak to ... Ale ok, staram się udawać, że wszystko jest ,,och" i ,,ach" . Tak patrzę Naruto i Sasuke nie wyglądają na zadowolonych, tak samo jak i ja.
Sas: Więc? Kiedy sobie idziecie?
Sak: A co? Aż tak wam przeszkadzamy.
Tak, przeszkadzacie jak cholera -,- Możecie iść, sayonara!
Sas: Nie byłyście zaproszone, więc możecie iść.
Ka: No to się wprosimy.
H: Przepraszam was na chwilę, zaraz przyjdę.
Poszłam do łazienki. Rzygać mi się chciało na ich widok. Po za tym nie ogarniam kto tam jest. Na spokojnie .... Obecnie przy stoliku siedzi Sasuke, Naruto, Daiki, Lisa, Sahime, Sakura, Ino, Karin i Kin, no i ja ale to tam szczegół. Muszę wykombinować coś, aby się ich pozbyć. Poszłam do stolika i zauważyłam, ze coś osób ubyło.
H: Gdzie Naruto-kun i Daiki-kun?
Sak: A co? Ty ich niańka?
Sas: ,,Idziemy zdobyć sławę" Coś takiego powiedzieli.
H: Matko Boska!!
I wybiegłam z kawiarni rozglądając sie na wszystkie możliwe strony. Tylko chwilki mnie nie było, a oni już się w coś pakują. Za mną przybiegł Sasuke  zaraz po nim Sahime i Lisa.
S: Gdzie ty biegniesz?
H: Dziewczyny! Czemu ich nie zatrzymałyście?!
L: A co oni takiego zrobią ....
H: Przecież to Daiki-kun i Naruto-kun!
S: Naruto jest taki jak Daiki?
H: Taak!
L: Cholera! Trzeba ich znaleźć zanim się wpakują w jakieś bagno!
H: Ja z Sasuke pójdziemy tamtędy, a wy idźcie w stronę tamtych sklepów. Jakbyście ich znalazły dajcie znać!
I pobiegliśmy. Jak Daiki zacznie coś wymyślać, a przy tym i Naruto .... Będzie explozja na całe miasto. Wyjaśniłam też dla Sasuke, dlaczego tak się zdenerwowałam. Biegaliśmy ze sklepu do sklepu, obiegliśmy cały park, rynek, a nawet pobiegliśmy do dzwonnicy. Oni mogą być wszędzie. Chwilkę odpoczęliśmy i skierowaliśmy się w stronę jubilera. Kiedy tak biegliśmy Sasuke otrzymał telefon od Lisy. O.O Skąd on ma jej nr? Mniejsza o to. Teraz trzeba dorwać tych dwóch. Nagle Sasuke stanął jak wryty.
S: Nie zgadniesz.
H: Znalazły ich?!
S: Można tak powiedzieć ...
H: ?
Mów, żesz człowieku, a nie trzymasz w napięciu.
S: No więc ... Sahime ich znalazła ...
H: Świetnie!
S: TYLE ŻE ... Tak się an nich wkurzyła, z porządnie ich ochrzaniła co i .... wylądowali w szpitalu. I jest coś jeszcze ......
H: Jaki stan?
S: Daiki ma połamaną nogę, a Naruto rękę.
Eeee, to i tak lekko dostali. Gdyby Sahime była wściekłą to skończyli by na wszystkich połamanych kończynach, jakieś kilka żeber + sińce na całym ciele. Skierowaliśmy się do szpitala, gdzie leżały nasze ,,sławne gwiazdy". Po jakiś długim spaceru byliśmy na miejscu. Na końcu korytarzu zobaczyłam Sahime. Podbiegłam do niej i się przeraziłam. Ona była całą we krwi .... Wyjaśniła mi, że kiedy byli w drodze do szpitala ktoś na nich napadł z nożem. Udało jej się skopać porządnie dupę temu napastnikowi, ale miała kilka kresek na ciele. Kresek, bo to nie były jakieś poważne rany. Ale mimo wszystko, ja się jej boję. Mam nadzieję, że już koniec tego wylewania krwi. Posiedzieliśmy tak trochę z nimi, a potem trzeba było się zbierać. Już po 22:00. O.O Po Sahime i Lisę przyjechała mama Daiki'ego. Miał też i po chłopaka przyjechać, ale jak on w szpitalu zostanie jeszcze jakieś dwa dni. Będę go odwiedzać. Kiedy kierowałam się w stronę mojego mieszkania Sasuke zaproponował, że mnie odprowadzi. Jak już doszliśmy do mojej posiadłości ... A raczej posiadłości moich rodziców trzeba było się pożegnać.
H: To do zobaczenia!
S: Hinata ....
H: Hm?
S: Ty cobie nie myśl, że ja zapomniałem!
H: O czym?
S: Jesteś mi winna pocałunek.
Ajjj, byłam pewna, ze zapomniał o tym. CO robić ? Ehh, westchnęłam ciężko i kiwnęłam głową. Mam pomysł! Ciekawa jak zareaguje.
H: A se całuj ...
Sasuke stanął jak wryty. Mój plan się powiódł.
S: Moge?
Patrzył na mnie tak chytrze.. Jednak się nie powiódł.
H: Ehh, ale ten jeden obiecany!
W co ja się pakuję? Chłopak złapał jedną ręką za policzek, a drugą złapał za rękę. Przybliżył się do mnie i .... Taki miły dreszczyk mnie dopadł. To ciepło, ten dotyk, ten zapach ... To wszystko mogłoby się nie kończyć. Odwzajemniłam gest chłopaka. Coś te buziaki trochę się przedłużył. Pewnie byśmy się tak całowali ciągle, gdyby nie to, że zadzwoniłam w domofon. Chłopak się szybko oderwał, kiwnął głową i znikł mi z oczu. Ja szybko skierowałam się w stronę mojego pokoju. Miałam ustalić plan śledzenia ojca, ale teraz nie potrafię się skupić. Ten pocałunek nie był zwykły. Jego oczy, usta, zapach, dotyk, oddech, ciepło jakie wtedy poczułam ... Pierwszy raz czułam coś takiego ... to takie niezwykłe. Przebrałam się w moją piżamkę i wtuliłam się w kołdrę myśląc ciągle o wydarzeniu z Sasuke. Czyżbym się zakochała ?




Krwi coś mało, ale nie miałam weny, żeby wszystko że szczegółami opisać. Więc tak, nie mam pomysłów na nowy rozdział, więc nie mam pojęcia kiedy się pojawi. A właśnie, jeżeli chcecie czegoś więcej, albo macie jakieś pomysły to możecie mi je podać, postaram się sprostać waszym wymogom. Myślę, że Sahime, Lisa i Daiki zniknął na jakieś kilka rozdziałów. Co do samej noci ... chyba jest jedną z lepszych, ale tak mi się tylko wydaje.Czekam na wasze propozycje i opinie :*             

5 komentarzy:

  1. Zawszę po każdym twoim rozdziale, czuje niedosyt. Każdy twój kolejny rozdział jest interesujący. Ale... pojawia się bez przerwy... Myślę, że to może przez to że początek i dlatego. Czekam z niecierpliwością na nową notkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super!!!! Ale czemu taki krótki?! Wciągnęło mnie, a tu koniec... Wrr... pisz szybko następną notkę, no i co Daiki i Naruto wykombinowali, że Sahime się tak wkurzyła? Czekam z niecierpliwością na następną notkę... Proszę pisz szybko i niech wena będzie z tobą xD I tak się domyślam, że Hina będzie z Saskiem... Jak miło :*
    No cóż... z niecierpliwością czekam na nexa :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja chcę więcej, dużo, dużo więcej!!! Nie torturuj mnie! Nie mogę się doczekać tego, co będzie dalej. Pff... Zdenerwowałam się.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ahh... Szkoda, że Hinata z Saskiem!
    Miałam ochotę na rozkwit z Narciem...
    Ale tam i tak będę czytać!

    ~~loveDeidara

    OdpowiedzUsuń
  5. jupi! był pocałunek ! <3
    http://gangsterska-milosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń